mobo:blog
Zakopane i Tatry. Miasta w Polsce. Historia i turystyka!
Nasz magazyn skierowany jest nie tylko do mieszkańców województwa małopolskiego i Zakopanego, ale w głównej mierze do wszystkich czytelników zainteresowanych turystycznymi walorami, historią oraz nietuzinkowymi ciekawostkami Polski. Odkrywamy przed Tobą wielowiekowe tajemnice i mało znane wydarzenia, a przede wszystkim mówimy co działo się w Twoim regionie... przed wiekami.
Najnowsze artykułyMenuTatry i Zakopane jako ostoja przyrodniczo - krajobrazowych doznań o charakterze alpejskim
Tatry są specyficznym miejscem, gdzie na stosunkowo małej powierzchni mamy możliwość podziwiania wypiętrzeń o charakterze alpejskim. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że już w XVI wieku zaczęto je odkrywać i urządzać nieśmiało pierwsze wejścia na szczyty tatrzańskie. Idąc głosem legendy opowiadanej do dziś, za pierwszą turystkę w Tatrach uważa się Beatę Łaską z Kościelskich, która w 1565 roku miała odbyć przejażdżkę do Zielonego Stawu Kieżmarskiego. Przez kolejne lata pojawiały się słabo udokumentowane wejścia na wyższe szczyty i było tak aż do końca XVIII wieku.
Pierwsze zauroczenie Tatrami na dużą skalę i chęć poznawania lokalnej kultury mieszkańców można zauważyć od początków XIX wieku, kiedy to na Podhale zaczęli zjeżdżać ludzie kultury oraz patrioci, napawając się pięknem tych zakątków. Powstały wtedy pierwsze przekazy o tym regionie, pisano przewodniki dla turystów zmierzających na Podhale oraz szukano dla nich wszelkich udogodnień.
Prawdziwy rozwój ruchu turystycznego w Tatry i sam rozwój Zakopanego z małej wsi na Podhalu do roli miasta turystycznego nastąpił po I wojnie światowej. Zanim jednak Zakopane zyskało miano ważnego ośrodka sportów zimowych i letnich pod Tatrami, to Kuźnice odgrywały istotną rolę pod Tatrami gdzie mieściła się kuźnia i zarazem mały ośrodek gospodarczy w najbliższym otoczeniu gór. Zakopane swój urok oraz rangę z czasem zyskało tym, że położone jest niemal u samych stóp Tatr i stanowi najlepsze miejsce do rozpoczęcia wszelkich wędrówek w wyższe partie gór. Dlatego już w dwudziestoleciu międzywojennym uzyskało status największego ośrodka klimatycznego w Polsce.
Podobnie jak inne regiony Polski również Podhale przed wiekami pokryte było nieprzebytymi i dzikimi puszczami, które mroczną głębią na długo odstraszały od zakładania wśród nich ludzkich osad. Dopiero jako pierwszy, wojewoda krakowski, Teodor (Cedro) z rodu Gryfitów, wyjednał w 1234 roku zezwolenie książęce na sprowadzenie osadników ze Śląska i fundując przy tym pierwszy w tych stronach kościół w Ludźmierzu.
Dzięki zakonowi Cystersów prowadzonemu obok kościoła, zawdzięcza Nowotarszczyzna początki swej kolonizacji i kultury. Co prawda zakonnicy w niedługim czasie przenieśli swą siedzibę do Szczyrzyca ze względu na ataki zbójników, to jednak ich dzieło osadnictwa prowadzone było nadal i 1252 roku założony został Nowy Targ na prawie niemieckim. Równocześnie z tworzeniem osad będących we władaniu kościelnym, na Podhalu powstają dobra królewskie, do których w XIV wieku należą Szaflary, a z czasem także Nowy Targ który przeszedł z rąk klasztornych we władanie króla. Był to czas gdzie powstawały kolejne osady i wsie zarządzane przez prywatnych właścicieli. Należy tutaj wymienić rodzinę Ratołdów ze Skrzydlnej czy bardzo zasłużony ród Pieniążków, za których pow stają wsie Biały Dunajec, Chochołów i najpóźniej Zakopane. Ani dokładna data, ani szczegóły założenia Zakopanego nie są bliżej znane.
Mówi podanie, że w czasach, kiedy na Podhalu szumiały jeszcze pierwotne bory, pewien osadnik, szukając miejsca pod osiedle, dotarł Ku Tatrom i na jednej z polan pod Gubałówką, powyżej dzisiejszego Gładkiego, na próbę zakopał kilka ziaren zboża. Ponieważ siew pięknie zakiełkował, osadnik zeszedł na dolinę i w okolicy, w której stoi stary kościółek, założył nową osadę, od zakopania wspomnianych ziaren Zakopanem nazwaną. Z powodu moręgowatej odzieży, którą nosił ów pierwszy założyciel osiedla, przezwano go Gąsienicą i od niego to wywodzić się ma — wśród gazdów zakopiańskich szeroko rozgałęziony - ród Gąsieniców. Do dzisiaj jedną z polan na stokach Gubałówki górale nazywają Zakopiskiem. Odmiennie od przekazów ludowych, nazwę Zakopanego wyprowadza prof. J. Czubek od słowa Kopane, oznaczającego miejsce w lesie, wykarczowane na polanę. Osiedle Gąsienicy poza taką polaną musiano nazywać "za Kopanem", co z czasem utrwaliło się w Zakopane.
Pierwszym dokumentem historycznym określającym granice posiadania nowej osady, który odnosi się bezpośrednio do Zakopanego, miał być przywilej osadniczy króla Batorego z 1578 roku, nieznany wprawdzie w oryginale, ale wymieniony w przywileju króla Michała Wiśniowieckiego z 1670 roku. W rzeczywistości przywilej taki najprawdopodobniej nie istniał.
Być może, iż protoplasta Gąsieniców osiadł już za króla Batorego w okolicy starego kościółka zakopiańskiego, o Zakopanem jednak, jako o samodzielnej osadzie, nie ma jeszcze wzmianki w spisie wsi, należących w 1616 roku do starostwa nowotarskiego. Z dzisiejszą nazwą miejscowości spotykamy się po raz pierwszy w dokumencie z 1630 roku.Kolejka linowa z Kuźnic na Kasprowy Wierch. Kiedy i jak zbudowano kolejkę w Zakopanym dla turystów?
Pierwsze przymiarki do stworzenia kolejki linowej u podnóża Tatr miały miejsce jeszcze przed I wojną światową. Toczyły się zażarte dyskusje w temacie, a nawet przygotowano dwa projekty kolejek tatrzańskich. Jedna z nich miała być stworzona po stronie polskiej by dowozić turystów bezpośrednio na Świnicę, a druą planowano zbudować po stronie słowackiej wiodocą na Garłuch. Ostatecznie żadnej z nich nie udało się urzeczywistnić z wielu przyczyn. Dopiero w okresie dwudziestolecia międzywojennego pojawił się mocny impuls ze Słowacji, do stworzenia również w Zakopanym kolejki linowej. U naszych południowych sąsiadów rozpoczęto budowę kolejki z Łomnicy Tatrzańskiej na jeden z najwyższych szczytów - Łomnicę. Równocześnie w polskim środowisku górskim pojawiały się liczne głosy, że i Zakopane musi mieć własną atrakcję na miarę zagranicznych ośrodków narciarskich, która przyciągnie kolejnych turystów pod Tatry.
Widok na Tatry i Kasprowy Wierch, Zakopane i Tatry na mobo.blogTo właśnie turyści przybywający do Zakopanego zwracali uwagę, że brakuje w naszym zimowym ośrodku atrakcji na miarę zagranicznych, w tym kolejki górskiej, która ułatwiałaby dostanie się na szczyty Tatr w okresie letnim oraz usprawniłaby uprawianie narciarstwa wysoko górskiego. W efekcie tych pomysłów w projekt budowy takiego urządzenia zaangażowało się ówczesne Ministerstwo Komunikacji. Rozpoczęto prace techniczno - projektowe, w wyniku których powstały dwa pomysły - pierwszy to stworzenie kolejki linowej na Kasprowy Wierch nad doliną Kasprową, a drugi na Czerwone Wierchy z doliny Małej Łąki. Ostatecznie wygrał ten pierwszy, ponieważ niósł on w praktyce więcej korzyści.
Kasprowy Wierch w okresie zimowym jest najlepszym miejscem z najkorzystniejszymi warunkami terenowo - pogodowymi do uprawiania narciarstwa. Ponadto w lecie na Kasprowy Wierch ściągają tłumy turystów, aby podziwiać piękną panoramę Tatr. Prócz tego w okresie letnim służył i nadal tak jest, że Kasprowy Wierch to punkt wypadowy dla najróżnorodniejszych wycieczek wysokogórskich.
Choć Czerwone Wierchy są szczytem wyższym w stosunku do Kasprowego Wierchu, to głównym argumentem odrzucającym tą wersję było to, że aby móc zrealizować ten projekt trzeba było wtedy wybudować długą i kosztowną drogę dojazdową do dolnej stacji startowej w dolinie Małej Łąki.
Zanim jednak przystąpiono do wdrażania pomysłu, w prasie oraz kręgach zaznajomionych z tematem, rozpoczęły się polemiki nad sensem tworzenia kolejki górskiej na jeden z najwyższych szczytów Tatr. Dyskusja miała swoich dwóch aktorów a osią rozmów była oczywiście kwestia ochrony przyrody na Podhalu i w samych Tatrach. Argumentem przeciwnym budowie było oczywiście to, aby uchronić góry przed ingerencją zewnętrzną i pozostawić je naturalnymi, maksymalnie w stanie pierwotnym. Druga strona aktywnie wspierająca budowę kolejki, chciała przede wszystkim nowej atrakcji dla Zakopanego w aspekcie turystyczno - gospodarczym czyli zwiększenia ruchu turystycznego w regionie. Podobnie jak kiedyś prowadzono dyskusje przy planach budowy kolejki na Świnicę, również i teraz dyskusje nie dały żadnego efektu i ostatecznie obie strony nie doszły do konsensusu.
Projekt tej budowy był zwalczany przez ogromną większość społeczeństwa polskiego, protestowano w setkach artykułów i na licznych wiecach, sprzeciwiała się Państwowa Rada Ochrony Przyrody. Jednakże główny inicjator i propagator budowy Aleksander Bobkowski (...) ze stosunkowo nieliczną grupą popleczników (...) zdołał w rekordowo krótkim czasie przeprowadzić budowę tej kolei, łamiąc przy tym bezkarnie obowiązujące prawo i wstrzymując uchwalenie przygotowanego projektu Tatrzańskiego Parku Narodowego - czytamy w Wielkiej Encyklopedii Tatrzańskiej.
Inicjatorem budowy kolejki był ówczesny minister komunikacji i zarazem prezes Polskiego Związku Narciarskiego, zapalony narciarz Aleksander Bobkowski. Całościowy koszt budowy opiewał na 3 000 000 ówczesnych złotych, a formalnie odpowiadać miała specjalnie założona spółka celowa "Towarzystwo Kolei Linowej Zakopane - Kasprowy Wierch" powołana do życia aktem z dnia 24 lipca 1935 roku. Przed wojną udziałowcami spółki były: PKP, Stocznia Gdańska, Liga Popierania Turystyki, Orbis i Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa. Po wojnie kolejkę upaństwowiono, utworzono zarządzającą nią firmę Państwowe Koleje Linowe i włączono do struktury PKP.
Wiosną 1934 roku rozpoczęły się prace terenowe, w ramach których przygotowano projekt konkretnej trasy dla kolejki linowej prowadzącej na Kasprowy Wierch. Trzeba pamiętać, że w Tatrach w tym okresie zalegają jeszcze masy śniegu, przez co prace były niebezpieczne jednak musiano je wykonać z bardzo dużą starannością.
Postanowiono, że bieg kolejki będzie się rozpoczynał w Kuźnicach, jednak wymagało to postawienia dodatkowej bazy w środkowym punkcie czyli w okolicach Turni Myślenickich. O wiele więcej trudności miano z poprowadzeniem górnej części trasy z Turni na Kasprowy Wierch. Ostatecznie zdecydowano się, aby trasa biegła od Myślenickich Turni w stronę Kasprowego Wierchu wzdłuż grani ramienia, pierw po zachodniej stronie a następnie przechodzi na wschodnią stronę.
Górny odcinek kolejki linowej na Kasprowy Wierch roztacza daleki widok na Halę Goryczkową, Kondratową, Czerwone Wierchy i Giewont, co było i nadal jest dużą atrakcją. Również niebagatelne są widoki na krajobraz dzikich uroczysk doliny Kasprowej. Najbliższe skaliste otoczenie wagonika kontrastuje niezmiennie i jest pełne uroku z widokiem na Podhale. Bezpośrednie sąsiedztwo skrzesanych ścian, iglic, przepastnych turni oraz rozległe perspektywy na dalekie Podhale stanowią prawdziwy urok tej kolejki wyróżniający ją z pośród innych podobnych.
Po ustaleniu trasy i sporządzeniu szczegółowego projektu, przy którym główny nacisk położono na opracowanie fundamentów w zależności od technicznego charakteru podłoża, przystąpiono do wykonywania projektu co dla świata technicznego było rzeczą o tyle trudną, że budowę tego rodzaju prowadzono w Polsce po raz pierwszy.
Pierwsze prace ziemne rozpoczęły się już w pierwszych dniach lipca 1935 roku, kiedy to utwardzono drogę leśną prowadzącą z Kuźnic w kierunku Myślenickich Turni, gdzie jednocześnie stworzono bazę materiałową dla całej budowy. Transporty na Kasprowy Wierch i w inne odcinki wysyłano za pomocą specjalnie zainstalowanej pomocniczej kolejki linowej.
Prace budowlane prowadzono jednocześnie na wszystkich odcinkach kolejki linowej na Kasprowy Wierch co pozwoliło do połowy grudnia 1935 roku zasadniczo ukończyć istotne elementy. Równocześnie budowano fundamenty pod budynki, wieże podporowe oraz wznoszono mury. Przy budowie do wiązania materiału wykorzystywano szybko wiążący cement Alka, którego stosowanie umożliwiało prowadzenie robót również przy temperaturach ujemnych.
W celu przyśpieszenia prac, na szczycie Kasprowego Wierchu wybudowano cieplak drewniany, ogrzewany centralnie. Przykryto nim cały przyszły budynek, co pozwoliło nawet przy wielostopniowych mrozach i wichurach prowadzić wszystkie prace związane z budową stacji końcowej. Prace przy budowie prowadzono zazwyczaj w porze dziennej, pracując na dwie zmiany. Nie mniej jednak pracowano także dniem i nocą w systemie trzyzmianowym, jednak w tej formie zazwyczaj tylko na górnej stacji kolejki na Kasprowym Wierchu.
Pierwszy wagonik z pasażerami wjechał na szczyt Kasprowego Wierchu w dniu 15 marca 1936 roku. Kolejka ta była pierwszą w Polsce i w całych Tatrach.
Budowa kolejki linowej na Kasprowy Wierch z Kuźnic miała także pozytywny oddźwięk również wśród lokalnych mieszkańców. To dzięki niej pracę znalazło około 500 - 700 mieszkańców Podhala co znacząco obniżyło bezrobocie. Ponadto wiedziano, że ta atrakcja turystyczne przełoży się bezpośrednio na większy ruch turystycznych w regionie. To natomiast będzie bodźcem do rozwoju infrastruktury takiej jak wodociągi, kanalizacja, elektryfikacja regionu czy nowe stanowiska turystyczne.
Całą konstrukcję kolejki linowej na Kasprowy Wierch oparto na często stosowanych rozwiązaniach Bleicherta. Zasadniczy schemat kolejki linowej składał się z dwóch równolegle zawieszonych lin nośnych, zakotwiczonych na górnej stacji, a napiętych na dolnej stacji ciężarami tworzącymi przeciw wagę napinającą. Liny te oparte są w określonych odstępach na wieżach, których na całej trasie od Kuźnic po szczyt Kasprowego Wierchu zbudowano aż 6. Na każdej z lin nośnych kursował jeden wagonik przesuwany za pomocą liny ciągnącej. Ruch ten był zsynchronizowany w ten sposób, że gdy jeden wagonik wjeżdżał do góry to drugi jechał w dół. Linia ciągnąca była przyczepiona do wagonika, biegła do stacji końcowej wokół koła napędzanego przez silnik i przechodziła do drugiego wagonika.
Cała budowa kolejki linowej na Kasprowy Wierch była zmotoryzowana i zmechanizowana. Do transportu materiałów budowlanych z Kuźnic do Myślenickich Turni wybudowano wspomnianą drogę, kupiono specjalnie 4 samochody. Wykorzystano także kilka betoniarek elektrycznych, jeden kompresor do przebijania skał, trzy dźwigi do podnoszenia materiałów, 10 lewarów, 6 nitarek i wiele innych pomniejszych maszyn.
Najnowsze artykułyMenu
© 2023 mobo.blog
info@mobo.blog
MenuSerwis